Archiwum kwiecień 2002


kwi 16 2002 dawno mnie nie bylo...
Komentarze: 0

No wlasnie... Totalnie nie mialam czasu na napisanie czegokolwiek :( A hmm troche sie zdarzylo :) A ile blogow nowych :) Pogubilam sie niestety

wzmorzona praca w szkolce :) A efektow zadnych. Teraz to juz naprawde sie martwie. Perspektywa przeniesienia sie zbliza sie nieuchronnie. Jak jakis koszmar. Bo w ogole sobie tego nie wyobrazam... jakbym cos odwlekala co nieuchronne. Boje sie o Marte. Chodzi zalamana. Przeze mnie. Nie czuje sie winna. To moje zycie i moja przyszlosc. Chociaz mimo wszystko jej wspolczuje. Zostanie w jakims sensie sama.

Z Michalem widujemy sie eeeee tzn jesli sie widujemy to nie za czesto :( Wlasciwie jest strasznie pod tym wzgledem :( Ostatnio skonczylam wczesniej lekcje i pojechalam do niego od razu. Ma co rano praktyki. I w zwiazku z tym caly czas chodzi niewyspany i wsciekly :( Oj :( Jakos sie rozmijamy. Z tego wielkiego uniesienia nie zostalo nic. Czyzby eh kolejny koniec?

I oddalam sie od tego co w szkole. Tzn od tych wszystkich imprez itp. Po prostu mi sie nie chce...

Bylam tylko u Miska. Na 18. fajnie nawet. Ale to byl powrot do dawnych czasow i tylko mnie to zdolowalo. Poza tym N... Nieeee. Ona mnie rozwala :)

 

caroline : :
kwi 06 2002 komentarze
Komentarze: 1

myslalam ze bede sobie po prostu pisac, nie zwazajac na komentarze itp. Jasne :) Po paru dniach pierwsze, co robie to sprawdzam komentarze :P I tak parenascie razy. Bez sensu. Jednoczesnie zastanawiam sie czy tez tak macie? Nie podobalo mi sie to dopominanie o komentarz innych, ale kurna -sama to robie :)))

caroline : :
kwi 06 2002 ehhhhhhhhhh
Komentarze: 0

Niby jest niezle, spotykam sie z M, ale cos nie gra. Mam rozwalony humor... Matko... Moze potem cos napisze...

 

caroline : :
kwi 04 2002 Juz nie wiem...
Komentarze: 0

Wczoraj poszlismy z Michalem na dlugi spacer. Bylo pieknie, super wiosennie, i o dziwo cieplo. Balam sie spojrzec w te jego blekitne oczy... A wszystko po prostu bylo jak z bajki. Normalnie zacalowal mnie na smierc :) I jak on ladnie pachnie :) I tylko TA jedna rzecz mi popsula humor... I te ciagle pytania M: co jest? Nic, nic... Strasznie mi na nim zalezy. To juz nie jest zabawa, totalnie mnie w sobie rozkochal. Wiec nie wiem, powiedziec mu, czy nie? Nie umiem byc przed nim nieuczciwa... A z drugiej strony, cholera, ja wcale nie chce go stracic... Juz naprawde chce to zmienic. To bezsensu wplatywac sie w kolejne zwiazki, kiedy sie nie chce. Michal tez mial byc "kolejnym". A narazie zapowiada sie cos wiecej...

Wieczorem mialam sie uczyc. Ale najpierw czekalam na matke (dostala prace -a jaki ma teraz dobry humor :)) i jakos (tak sobie to tlumacze) tak zeszlo, a potem mecz (aaaaaaa Misiek wygral :)) -matka oczywiscie Owena sklomentowala: "a co to za dzieciak tam lata?". Hehe nie ma jak zrozumienie rodzicow :P No i sie nie nauczylam. totalne zero. Ale moje szczescie jest cudowne no i nic nie bylo... Tylko ja tak potrafie :P Ale na jutro sie naucze. W koncu trzeba zaczac, do matury rok... Eeeeeeee i tak nie zdam.

Nie wiem dlaczego nagle zaczelam pisac bloga. Nie jestem ekshibicjonistka, wiec? Chyba to jakas potrzeba ulozenia wszystkiego. To, ze moge tu sobie pisac kiedy chce i mam "gotowe" miejsce, to chyba to mnie naklonilo. Na dobra sprawe nie wiem, czy potrzebuje, zeby to ktos czytal, ale sadzac z komentarzy, ktos czyta (tak?). I zawsze to mile :)

Poza tym Karo mi powiedziala ze T bedzie w Warszawie :))) No po prostu nie moge uwierzyc :))))))

Musze sie zabrac za siebie. Musze schudnac troszke (glodowka niezbedna) no i zaczac dbac. Bo ostatnio z wygladem kiepsko (jeszcze mnie M nie rzucil :P). Musze sobie kupc buty, tylko forsy nie mam. Chce do pracy (takie tam opiekowanie sie dziecmi). Starzy chodza i wsciekaja sie, ze corka kosztuje,a nie pomaga. A jak mowie, ze chce do pracy, to oni wtedy, ze mam sie uczyc... I dogadaj sie tu z nimi ;)

Ostatnio widzialam stary juz dosyc klip Eltona Johna "I want love". I i i i tam jest Robbie Downey jr... Moja biedna mordka... i te jego smutne oczy... ehh strasznie mi go szkoda :( Tak samo (choc troche z innych powodow) Silvano Beltramettiego.

caroline : :
kwi 03 2002 Michalek :)
Komentarze: 0

Zaraz ide sie z nim spotkac... I nie spojrze mu w oczy. Nie wiem jak mam to wszystko zmienic. Bo ze zmienic cos musze, do tego juz doszlam :) Dobre i to :)

W szkole tragedia... Bardzo bardzo sie boje, ze tym razem sobie nie poradze...

Karo dzwonila :) Genialnie umie poprawiac mi humor. Takie sprawy jak moje Slonka i to wszystko pomagaja mi sie dalej starac.

caroline : :